Zmieściłam się w tygodniu z dodaniem rozdziału, choć było ciężko. Dziękuję
wszystkim za komentarze, to naprawdę motywuje. Wiem, że mój blog jest nowy, ale
chętnie powymieniam się linkami, jak ktoś uzna, że warto :)
Zapraszam na rozdział 5
Dominik bardzo szybko załatwił sprawę z filmikiem z Facebooka. To nie był
pierwszy ani ostatni raz, gdy trzeba było interweniować. Dyrektor wezwał do
siebie tego ucznia, który na szczęści miał jeszcze lekcje i kazał mu to usunąć.
Kuba Bartkowiak próbował oczywiście głupio się tłumaczyć, że chciał zrobić
dziewczynom na złość, a zwłaszcza Dagmarze, i nie miał pojęcia, że ten filmik
wywoła taką burzę. Oczywiście usłyszał w zamian parę słów i dostał naganę, ale
kiedy nawet to nie dało efektu i nadal był zbyt pewny siebie, dyrektor po
prostu zadzwonił do jego rodziców. Tak się tego wystraszył, że zaczął
przyrzekać, że już nigdy więcej nie będzie wrzucał nagrań bez zgody osób, które
na nim są.
Z racji tego, że zostało jeszcze pół godziny treningu, Dominik musiał
wrócić na boisko. Dopiero po chwili zauważył grupkę dziewczyn z trzeciej C
gimnazjum, stojącą za jedną z bramek. Widać było, jak to rozprasza chłopaków,
bo co rusz któryś próbował się popisać.